Dąb szypułkowy należy do najdłużej żyjących drzew w Polsce. Kojarzy się z majestatem, królewskim drzewem, odwagą, siłą i męskością. Nic dziwnego skoro rosnąc na żyznej glebie potrafi osiągnąć nawet 50 metrów wysokości, a średnica pnia do 3 metrów. W dalekiej przeszłości był nazywany „drzewem pasterskim”, bo jego rozłożysta korona dawała schronienie przed upałem i przed deszczem pasterzom z ich stadami. Dąb rośnie pomału i uczy cierpliwości – pierwsze owoce wydaje dopiero po 30 latach. Był sadzony z myślą o pozyskiwaniu żołędzi na karmę dla świń. Z kory starych pni i gałęzi przygotowywano wyciąg do garbowania skór.
W ziołolecznictwie dąb jest stosowany głównie jako środek przeciwzapalny, antywirusowy i ściągający. Odwary i nalewki alkoholowe są polecane przy nieżytach żołądka i jelit. Któż z nas nie zna tego specyficznego taninowego posmaku domowej płukanki do ust i gardła ? Prof. Jan Muszyński polecał przyrządzić odwar z kory dębu wymieszanej z szałwią w proporcji 5:3 i płukać zainfekowane gardło lub rozpulchnione stanem zapalnym dziąsła. Również lewatywy lub nasiadówki pomogą w leczeniu hemoroidów i infekcji narządów płciowych.
Owoce dębu w postaci żołędzi w czasach prehistorycznych odegrały ważną rolę w odżywianiu człowieka jako źródło skrobi, białka i tłuszczu. Dużo później zaczęto przygotowywać napar z prażonych żołędzi będący namiastką kawy. „Żołędziówka” do XIX wieku była podawana zarówno na szlachetnych dworach jak i w chłopskich chatach. Później powróciła w czasie II wojny światowej z powodu braku dostępu do prawdziwej kawy. Obecnie przeżywa renesans i chociaż w smaku pod żadnym względem nie przypomina kawy, ani też nie zawiera kofeiny, ma swoich wielbicieli.
Innym sposobem wykorzystania żołędzi jest przygotowanie nalewki leczniczej na nieżyt żołądka i jelit. Jeżeli ktoś nie zdążył przygotować zapasu alkoholowego ekstraktu z zielnych owoców orzecha włoskiego może nastawić jesienną wersję tego specyfiku. Nalewka żołędziowa bogata w taniny zadziała identycznie jak „orzechówka”.
Przepis na nalewkę z dębowych żołędzi
Świeżo zebrane żołędzie rozłupać i oczyścić ze skorupek. Następnie cierpliwie uprażyć na patelni (podobnie jak ziarna kawy) i ostudzone zmielić w maszynce do mielenia mięsa lub Thermomixie. Zagotować 2,5 litra wody i zalać zmieloną masę. Odstawić pod przykryciem na około 1h. Przefiltrować przez gazę i dodać 1 ¾ kg cukru lub miodu, szczyptę sody oczyszczonej oraz laskę wanilii. Wszystko zagotować i odstawić do wystudzenia. Otrzymany płyn wymieszać z 1 litrem spirytusu. Odstawić do ciemnego i chłodnego miejsca na minimum 6 tygodni. W razie osadu przefiltrować jeszcze raz przez gazę i rozlać do czystych butelek. W razie nieżytu żołądka lub jelit zażywać 3-4 x dziennie po łyżce stołowej.