jest byliną występującą w niemalże całej Europie i rosnącą na polskich ziemiach „od zawsze”.
Ostatnio niestety wypierana przez gatunki pozaeuropejskie, głównie przez nawłoć kanadyjską uznaną za roślinę inwazyjną. Kwitnie od lipca do października.
Pierwszego opisu nawłoci dokonał Hieronim Bock w XVI wieku i jak pisze, było to ziele lecznicze starożytnych plemion germańskich. Ponoć nawłocią leczył się sam Marcin Luter. Nasz rodzimy zielarz ksiądz Krzysztof Kluk zanotował: „najdawniejsi zażywali jej (…) w chorobach kanału moczowego”.
Łacińska nazwa nawłoci pospolitej Solidago virago aurea to po prostu „mocna, złota gałąź”;
Solidare – umacniać, virga – cienka gałązka, aureus – złoty, złocisty.
Substancje czynne mające działanie lecznicze to: flawonoidy (rutyna, kwercetyna, kwercytrynę), garbniki, kwasy kawowy i chlorogenowy, saponiny, olejki eteryczne i sole mineralne.
Flawonoidy uszczelniają naczynia krwionośne, garbniki działają w przewodzie pokarmowym ściągająco, przeciwbakteryjnie a z pomocą saponin mocno przeciwzapalnie. Olejki eteryczne w połączeniu z flawonoidami działają silnie moczopędnie. Garbniki z kwasami polifenolowymi po podaniu doustnym potrafią związać toksyny i wydalić z moczem.
Najważniejsze zastosowanie nawłoci:
– stany zapalne pęcherza, moczowodów, miedniczek i kłębków nerkowych,
– kamica moczowa,
– dna moczanowa,
– nadciśnienie
– pomocniczo w chorobach skórnych i reumatyzmie.
Katarzyna Gruisen
fot. Arek Miazga, https://www.facebook.com/Natura-w-moim-obiektywie-105662911367058
No Comments