Menu
Bez kategorii

BLUSZCZYK KURDYBANEK

Bluszczyk kurdybanek jest śliczny, rośnie prawie wszędzie: w ogrodach, w rowach melioracyjnych, na łąkach, na zaniedbanych pastwiskach. Kiedyś był powszechnie używany w kuchni w wielu krajach. W Polsce był dodawany do rosołu i do zupy ziemniaczanej ale później został wyparty przez pietruszkę. W Anglii aromatyzowano nim i klarowano piwo, nadziewano świńską nogę serwowaną na Wielkanoc. Ma lekko gorzkawy smak ale bardzo aromatyczny. Młode ziele można dodawać do zup, sałatek, omletów, risotta z zielonymi szparagami. Według mnie najlepiej smakuje w maju. Kurdybanek unieczynnia częściowo toksyny bakteryjne i szkodliwe metabolity w przewodzie pokarmowym, utrudnia ich resorpcję oraz chroni wątrobę i zmniejsza jej przeciążenie. Działa moczopędnie, wzmaga wydzielanie żółci i przyspiesza przemianę materii. Żółć wytwarzana podczas spożywania bluszczyku zawiera więcej kwasu chenodeoksycholowego, który w medycynie uznawany jest związek skutecznie hamujący odkładanie się kamieni żółciowych oraz powodujący ich rozpuszczanie. Zawiera olejek lotny, gorycze, glikozydy saponinowe, flawonoidy, kwasy fenolowe, witaminę C, A, cynk, żelazo, krzem, molibden , wapń i wiele innych cennych składników.

W XX wieku był zalecany do profilaktyki i leczenia zatrucia ołowiem. Naparem można okładać liszaje, rany i wrzody a także cerę trądzikową. Polecam jeszcze w maju zerwać garść tej pięknej rośliny i wrzucić do niedzielnego rosołu.

Źródła:

prof. Aleksander Ożarowski „Ziołolecznictwo. Poradnik dla lekarzy”
dr Henryk Różański „Medycyna dawna i współczesna”
dr hab. Łukasz Łuczaj „Dzika kuchnia”

Brak komentarzy

    Zostaw odpowiedź